Wróciłam do domu szczęście zjadłam obiad czytałam, dzień jak co dzień na 15:30 poszłam na ręczną po raz pierwszy i wiecie jak mnie przywitali? Zaczęli szeptać, i mówić że ręka to nie faulowanie tylko odbijanie piłki i strzały. Tyle że nie faulowałam najnormalniej wybiłam piłkę. Nie moje wina że lekko ją drasnęłam. Wielkie mi co!. U nas w klasie są takie 2 bliźniaczki już się przyzwyczailiśmy że szarpią, ale one mają długie i ostre paznokcie to wiecie... A w sportach często są kontuzje itp.: Później zaczęłam się uśmiechać. No bo mówią o mnie. I uznałam że
po 1 jeśli pan nie uznał tego za faul to go nie było
po 2 wisi mi to co gadają
po 3 zła sława jest zawsze lepsza niż żadna
Po tem wróciłam i uczyłam się angielskiego z panią. No i jestem tu. Dzisiaj była fajna pogoda słońce grzało może trochę za bardzo w oczy. Był lekki wiatr pogoda (dla mnie) idealna! Wiosenna i porywcza!
Jednak w takie popołudnia jak ten, kiedy czuję się tak beznadziejnie mam ochotę jedynie się położyć, wziąć sobie kakao i poczytać, albo nawet i to nie...
Moja poduszka!
Ola super nagłówek ;) Ja też dobrze nie spędziłam dnia ;/ Najchętniej poszłabym spać ;D Tylko musisz mi pożyczyć tą poduszkę ;))
OdpowiedzUsuńMoja!
UsuńNie pożyczę!